Autor | Wypowiedź |
SW 12 SP 5
2012-03-27, 09:49
Pomógł 0 raz(y).
|
Witam, nie wiem czy podobny temat został juz podjęty ale ostatnio nurtuje mnie pewna sprawa jak się mają karty graficzne do gier a "karty do grafiki inżynierskiej". Przeszukałem trochęgoogle i jedni piszą ze różnica jest porażająca a drudzy, że to tylko marketing i przy pewnych zabeigach istnieją możliwość przystosowania karty komercyjnej do wymagań karty dedykowanej do 3D. Na necie są jakieś opisy jak zmodyfikować 8800GT na FX3700 (parametry są podobne a cena inna). Czy to tylko zwykła ściema...? I przy okazji mam jeszcze pytanie która z kart bardziej radziłaby sobie z Solidworksem 9800gt czy radon 4850. Obie z kart dysponują 1Gb pamięci ram z tym, że radek ma pamięci DDR5? Dziękuję za odpowiedzi i wyrozumiałość. |
|
|
2012-03-27, 19:05
Pomógł 36 raz(y).
|
Witam. Mam w domowym kompie kartę jeszcze AGP ATI Radeon 1950pro i mam zmodowaną przez wyczytanie w necie. To co ja się orientuję producent kart graficznych zabezpiecza się stosująs inny nr biosu w karcie, przez co nie ma możliwości wgrania sterowników dedykowanych od Quadro czy FirePro w kartach na tym samym procesorze. Jednak po zmianie nr biosu wgrałem takowe i mam teraz odpowiednik ATI FirePro V3750. Mam w SolidWorks czynny RealView. Z tego co wyczytałem to są te same karty aczkolwiek inaczej nazwane z innym nr biosu a cene diametralnie się różnią, |
|
|
2012-07-16, 13:32
Pomógł 0 raz(y).
|
Pomiędzy kartami do użytku profesjonalnego, a kartami dla graczy jest jedna zasadnicza różnica. Karty profesjonalne wykonywane są z elementów obarczonych mniejszym ryzykiem wystąpienia wad produkcyjnych. Czyli np. do procesora graficznego idą układy ze środka tzw. plastra krzemowego. Tam ryzyko wystąpienia wady jest mniejsze. Generalnie te elementy są selekcjonowane i te lepsze idą do kart profesjonalnych, reszta do zwykłych. Podstawową srpawą jest to, że sprzęt profesjonalny ma być maksymalnie niezawodny i odporny na długotrwałą (czy wręcz ciągłą) pracę przy dużym obciążeniu. I znowu, w związku z tym, że układy są selekcjonowane, producent jest ich bardziej pewien, niż tych układów z ochłapów. Przez to może dać inne warunki gwarancji, bez obawy podkręcić te procesory na wyższe częstotliwości, wyższe napięcia itd. Do tego dochodzi ciut inny firmware, sterowniki i cała ta software'owa otoczka. Na koniec dostajemy produkt w pewny i stabilny. Bo żadna poważna firma nie może sobie pozwolić na partyzankę i ryzkować upalenia sprzętu, przestoju, opóźnień... Takie rzeczy się minimalizuje stosując rozwiązania dedykowane. Z że to kosztuje? Cóż, płaci się za komfort i za spokój sumienia. Z resztą, takie same zasady dotyczą prcesorów (różnice między i7 i Xeonem), pamięci (np. przy pamiętciach UDIMM wymagana jest lepsza stabilność układów), dysków twardych (np serwerowe, do ciągłej pracy, czy SSD z dodatkowym systemem podtrzymywania napięcia po awarii zasilania) itd... Że już nie wspominam o całych stacjach roboczych. Przemyślanych i zaprojektowanych tak, żeby działały, po porstu działały. A jak coś się stanie, to producent daje gwarancję typu NBD. A uwierzcie mi, daje taką gwarancję, bo ma pewność, że nie będzie jej musiał zbyt często realizować. Ale tak wracając do kart graficznych. GeForce'y do 8800 można było banalnie prosto zamienić na Quadro. Nawet sam tak w ramach eksperymentu zrobiłem. Z nowszymi układami nie jest już tak łatwo czy wręcz jest to niemożliwe. Nawet się za to nie zabieram, bo mi szkoda czasu. A eksperyment zrobiłem, bo chciałem zaobaczyć, jaka jest różnica w pracy między zwykłym GF, a Quadro i czy warto inwestować w docelowy sprzęt. I powiem tak... Solid dostał kopa. GTX8800 po odblokowaniu tego magicznego dynksa został rozpoznany przez sterownik jako QuadroFX 3700. Wszystko zaczęło chodzić bardziej gładko płynnie, można było podnieść próg dużego złożenia, geometrię upraszczał przy znacznie większej ilości elementów w złożeniu. Generalnie pracowało się sporo fajniej. A, można też włączyć tryb RealView (cienie, odbicia i inne takie duperele - ja taki rzeczy lubę, choć niektórzy to i tak wyłączają). Później zrobiłem drugi eksperyment... Kupiłem na Allegro używaną, prawdziwą QuadroFX 3700. I co? Solid dostał jeszcze więszego kopa! Różnica w wydajności była spora. Tam gdzie przerobiony GF8800 zaczynał już skakać i wyświetlać kartofle (uproszczone bryły), QadroFX 3700 leciał jeszcze normalnie i płynnie. Niestety, podwóch latach coś się z tą kartą stało. Już nie pamiętam co, ale jakoś dziwnie kolory zaczęła wyświetlać... No ale tak to jest, jak się kupuje używkę bez gwarancji z niepewnego źródła... Nieważne... Po tym kupiłem sobie nową Quadro 4000. Tutaj skok wydajności jeszcze większy, ale wiadomo, to zupełnie nowa generacja kart... I teraz już nie wyobrażam sobie pracy na normalnej karcie. Czasem muszę coś porysować w domu, do pewnego momentu miałem w domowym kompie GF GTX 560Ti, ale to w oóle bez porównania... A że ostatnio do firmy kupiłem Precisiony z Quadro 4000, to tę samą kartę, co wcześniej kupiłem luzem, zabrałem sobie do domu... |
|
|